Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i po święcie....


No to juz po Święcie Narodowym. Oczywiście trzeba było zjeść normalnie, a wcześniej z okazji święta przynosili nam torty... I też trzeba było spróbować.. A skoro dieta poszla na spacer to stwierdzilam ze ten tydzien moge zyc nie wedgul jej wskazan. Tylko juz chyba tak sie przyzwyczailam, że nie umiem jeść więcej i w innymstylu :). Balam się że przytyję a ty niespodzianka! Pół kilo mniej niz w tamten piątek. Ale od poniedziałku, co ja gadam od jutra grzecznie wracamy do diety... Lato coraz bliżej....