Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec zumby aż do nowego roku:(


No to mam problem. Zumba u Petry będzie dopiero 9.01. Zumba w Leisure Centre była w piatek, ale ja skończyłam za późno pracę i nie zdązyłam:( Dziś na siłowni nie byłam, bo znów zaczęły boleć mnie stawy (tydzień temu skończyłam brać tabletki po 3 miesiącach). Jutro muszę kupić nowe i znów zacząć kurację. Zastanawiam się, czy iść na jutrzejszy dance fusion. Mam wolne od pracy i teoretycznie mam czas. Praktycznie, to synek ma jutro spotkanie z położną z okazji roczku a po południu szczepionkę. Idą też swięta a ja jestem jeszcze w kompletnej rozsypce. Masakra:) Więc chyba sobie podaruję i pójdę na czwartkową zumbę (o ile jeszcze będzie). Waga nie poszła w dól, ale to pół biedy, boję się, żeby nie poszła w górę!!! Nie dość, ze nie chodzę na ćwiczenia, to jeszcze mam zwiększony apetyt przed comiesięcznym niedomaganiem:) Oj, lepiej vitalijki nie czytajcie tego wpisu, bo jeszcze was zarażę negatywną energią. A sio, a sio!!!! wszystko będzie oki:) Jestem chora...:)
  • ajkaQ

    ajkaQ

    19 grudnia 2011, 00:57

    No pewnie że będzie oki:-)) a co do wagi to najważniejsze że nie idzie w górę bo w dół to na pewno w końcu spadnie :-) za co mocno trzymam kciuki i powodzenia życzę:-)