No, dziś spadek nie był spektakularny, ale zawsze w dół - 100g ( tak wiem, nie powinnam się co dziennie ważyć - pracuję nad tym ). Spektakularne za to jest to, że wczoraj obyło się bez podjadania. I bez chęci na coś słodkiego :) Może w końcu mi się udało zaskoczyć. Na weekend nie planuję żadnych imprez - jedynie wypad na kabaret Smajl... ale chyba mnie tam jedzeniem częstować nie będą.
Wczorajszy dzień uważam więc dietetycznie za udany. !!!
Dołuje mnie jednak fakt, że na odrobienie mojej głupoty prawie dwa miesiące będę potrzebować ( o ile nie będzie po drodze zastoju). W sumie jednak chyba dłużej mi zajęło zdobycie tych 7kg... więc jakiś pozytyw jest.
Nie łudzę się, że już nigdy napadu głodu mieć nie będę. Będą jeszcze nie raz: na urodzinach, świętach, przy zbliżających się "najlepszych" dniach w miesiącu. Mam jednak nadzieję, że będę tak twarda jak przedwczoraj.
W sumie nie wybrałam najgorszej diety. Mogę jeść wszystko- tylko w ograniczonych ilościach. Batona...ale tylko pół czy 1/4 - zawsze jednak napada mnie myśl - głodna jestem, tym się nie najem, więc może jednak jogurt albo kanapka? Nie mniej gdy jest źle. Można.
A i tak tego nie doceniałam. I zamiast 3 krówek - zjadałam całe opakowanie.
No, dziś nie czuję nieodpartej chęci zjedzenia krówek. Tak, pamiętam jakie są dobre, ale nie ssie mnie w żołądku na ich wspomnienie :)
DLA WSZYSTKIM NA MIŁY POCZĄTEK DNIA, POMIMO SZARUGI NA OKNEM
katarzyna19852014
23 stycznia 2014, 23:26Zawsze cos :) - 100 gramow a za kilka miesiecy uzbiera sie kilka kilogramow.
vege-run
23 stycznia 2014, 18:12Z upływem czasu ochota na słodkie będzie coraz słabsza... teraz jesteś na "głodzie" a odwyki nie są przyjemne :) Ale najważniejsze, że potrafisz z tym wygrać! Tak trzymaj! :)
MllaGrubaskaa
23 stycznia 2014, 12:59Oby tych udanych dietetycznie dni było jak najwięcej :))
ilona994
23 stycznia 2014, 09:38Będzie dobrze, powodzenia.. ;) U mnie waga przez ostatni tydzień ciut wzrosła ;/ niestety ale teraz próbuje się pilnować i powinnam dać radę...