ale takich dni było wiele. Chciałam iść dziś na zumbę poszaleć, ale przeziębienie nie odpuszcza, i mam dylemat. Iść czy pojeździć na rowerku w domu. W sumie nie chciałabym się doprawić skakaniem w klimatyzowanej sali. Nie wiem. Coś się poruszam w każdym razie.
Jak zwykle wszystko zostawiłam na ostatni moment. Do wesela w kwietniu może zdążę odzyskać to co mi przybyło, a do wakacji może uda mi się zgubić wszystko...ale stabilizację zaś szlag trafi, bo jak tu odchudzać się na wczasach. Jak mam dużo czasu - nie mogę się zmobilizować, jak za mało to szlag mnie trafia, że nie zdążę! O zastojach wolę nie myśleć, bo to oznacza, że nici i z założeń i na wesele i na wakacje. :( Ale jak się było głupim, to nie ma co teraz płakać. Gdybym zaczęła w styczniu... na weselu byłabym już stabilizacji. Głupia, oj głupia jestem.
Dzięki za wsparcie. JESTEŚCIE THE BEST!
Renfriii
8 marca 2014, 08:13Przyciśnij mocno z dietą i ćwiczeniami i zobaczysz jak szybko pójdzie, powodzenia! :*
MllaGrubaskaa
8 marca 2014, 06:06Kochana, teraz już nie ma co gdybać, i tak nic to nie da. Bierz się za siebie, bądź grzeczna, a efekty na pewno będą ;))
bilmece
7 marca 2014, 18:22Gdybym nie umarl to bym zyl....Nie ma co gdybac. To tylko pogarsza nasze samopoczucie. Dawaj sobie pozytywne instrukcje typu- schudne do wesele tyle i le bede w stanie, mimo wczasow i duzej ilosci czasu nie przytyje itp. Takie pozytywne instrukcje powoduje rozwoj pozytywnych odczuc a owe maja wplyw na nasze samopoczucie. Jak masz dobre samopoczcucie, automatycznie wszystko przychodzi latwiej :)
mirjam
7 marca 2014, 11:40nie lekceważ przeziębienia,to marcowe powietrze bywa zdradliwe:)
Angela104
7 marca 2014, 11:32Lepiej zostań w domu i poćwicz z rowerkiem, po co masz się bardziej rozchorować ? Dasz radę ! Powodzenia, trzymam kciuki ;)