jak wy to robicie z liczeniem tych kalori-dla mnie to AWYKONALNE,chodzic wszedzie z ksiazką by sprawdzic co ile ma,a jak gotuje obiad to wazyc porcje na talezu-jakos tego nie widze.
Napisałam o ciastku a tu juz taki opiernicz-ale wy jestescie surowe-zartuje to fajnie.ide cwiczyc-pa
bezkonserwantow
16 stycznia 2009, 21:37<img src="http://img168.imageshack.us/img168/787/33807380ke3.th.jpg" border="0" alt="Free Image Hosting at www.ImageShack.us" /><br /><br /><img src="http://imageshack.us/img/butansn.png" alt="QuickPost" border="0"> Quickpost this image to Myspace, Digg, Facebook, and others!
merykey
16 stycznia 2009, 19:58Ja po prostu czytam na opakowaniach zawartość kcal w produktach. Dietę dobieram mniej więcej na oko, a potem wieczorkiem wrzucam sobie wszystko w Excel :-) Przestrzegam tylko ogólnych zasad i jem to na co mam ochotę:-) Trochę praktyki i się nauczysz ;-) Ale od ciastek trzymaj się z daleka! Pozdrawiam serdecznie
inesseta
16 stycznia 2009, 19:49Liczenie jest super , bo możesz sobie pozwolić na wszystko a i tak kiloski spadają. Ja mam większość wszystkiego w głowie, chociaż zdarza mi się (chodzenie z książką).Nie jest to wcale takie uciążliwe jak myślisz.Pozdrawiam i życzę sukcesów-Beata.