Nie wiem co tej Majeczce jest-tylko lekko leci jej z nosa i jest marudniejsz niz zwykle, gorączki juz nie ma. Zawiozłam rano kał do zbadania, jutro jeszcze zawioze mocz juz głupieje.NIENAWIDZE CHORÓB U DZIECI-NIC GORSZEGO NIE MA W ZYCIU.
dIETKOWO W MIARE-BEZ SŁODYCZY ,CIEZKO MI WIECZORAMI TAK MNIE NOSI BY COS ZJESC ,PODGRYZAM TO I OWO ALE STARAM SIE NIE GRZESZYC.
We wtorek było 650szt brzuchów, wczoraj tylko 200szt-pozdrawiam.
Jutro znów wyjazd na narty tym razem z innymi znajomymi, znów dzis pakowanie-CAŁUJE WSZSTKIE VITALIJKI
monikac030185
14 stycznia 2010, 22:40wow,pieknie dajesz rade z tymi brzucholami...20 dni do egiptu czy wyjazdu w gory???
pikula
14 stycznia 2010, 18:31Pozdrawiam !
joowi
14 stycznia 2010, 11:50Masz racę, jak maluch chory to odechciewa sie wszystkiego :( Kto by pomyślał kiedyś ze katar u dziecka będzie tragedią... W kazdym razie strzeżonego pan Bóg strzeże i dobrze ze sprawdzasz wszelką ewentualność! Buziaki!
klemensik
14 stycznia 2010, 11:2250 brzuchów - Ło Matko!!!
klemensik
14 stycznia 2010, 11:21Moj Antonio wziął trzy razy szczepionkę do nosa w kropelkach - poliwakcynę. teraz nie choruje prawie wcale. zapytaj lekarza
aniolek50
14 stycznia 2010, 10:41biedne te Nasze dzieci jak chorują Mnie normalnie wszystkiego sie odechciewa jak moja mała jest chora. Powiem ci Sylwio, że jak moja mała urodziła się w kwietniu 2007 to przez okres letni nie chorowała ale jak od września ją zaczęłam wozić do niani to w miesiąc w miesiąc była chora normalnie ręce mi opadały . Chodziłam Państwowo do lekarza i nic się nie poprawiało pewnego dnia dostałam namiar na Pania lekarz która leczy u Nas w Szpitalu klinicznym dla dzieci pojechałam prywatnie do niej zbadała mi mała , mała nie płakała co dla Mnie było totalnym zaskoczeniem bo u innych lekarzy było inaczej. Bardzo dobre podejście do dzieci, przepisywała tanie skuteczne leki suuuper od tej pory do niej jeżdżę . Dała mi lek odpornościowy ribomunyl i kazała podawać tran i powiem ci od tego momentu zachorowała mi dwa razy od jesieni 2007. A może zrób jej wymaz z noska i gardła czy nie ma jakieś bakterii. Trzymaj się dzielnie i udanego wyjazdu. pozdrawiam
tomija
14 stycznia 2010, 10:29biedna malutka, ze marudna to normalne, my tez marudzimy jak sie źle czujemy:))ja moim dzieciom profilaktycznie od dwóch lat dja probiotyki, średnio dwa razy w tygodniu, generalnie w tym roku nie chorują, Kacper miał tylko raz katar i kaszel-trzy tygodnie , ale bez temperatury, zero w tym roku rotawirusów i innych świństw. czasem podaje im tez tran, ale to jak mi sie przypomni:))Kacper dostaje tez kinderbiovital od listopada, ale myśle ,ze Maja musi sie wychorować i tyle:))z czasem sie musisz znieczulić , choć ja sama łapie depresje gdy mi dzieci chorują, ot mamuśki juz tak mają;))buziaki i dajemy rade z tymi brzuszkami:))
Magduska1983
14 stycznia 2010, 10:28masz rację, nie ma nic gorszego niż choroby dzieci, ja jakoś na jesieni przerobiłam rotawirusa w podwójnym wydaniu, to była jazda bez trzymanki he he:) udanego wyjazdu a z tymi brzuszkami to szalejesz-650 no wielkie wow:)
annlee23
14 stycznia 2010, 10:19Hm narty:) sama bym sobie pośmigała