Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5,6,7 "właściwy kierunek"


Teraz będzie już tylko i wyłącznie o odchudzaniu, inne dyrdymały  - w prywatnym blogu...

Kolejny wygrany dzień ze słodyczami! Jestem z siebie dumna choć dla nmie to mega trudne zadanie, tym radość zwycięstwa bardziej upaja niż zwykle.

Waga 57,2- minimalnie schodzi w dół, jakby się jeszcze wahała obrać ten "właściwy kierunek" :-) Już ja jej w tym pomoge- chętnię podam pomocną dłoń i ściągnę w przepastny dół, z którego nie tak łatwo / o ile kiedykolwiek/ się jeszcze wyczołga!!!

Miłego dnia kroplą deszczu okraszonego :-)

p.s. wczoraj 15 minut hula hop, ok 60 brzuszków :-) zawsze coś, nie biegam w takie upały