Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciut w dół...wagowo oczywiście:-)


 Wczoraj rano waga pokazała nawet 58,2, dziś 58,5 kg....czyli jak się troszkę pilnuję i nie jem wieczorem to efekty zaraz są...bo sportowo niestety znowu lipa. 
Na szczęście już niedługo zaczynają się wakacje i będę miała czas, żeby się sobą na poważnie zająć, a jak wdrożę się do regularnego ruchu przez te 2- 3 miesiące to już potem powinno się  jakoś dalej unormować....
Zaczynam też akcję flavon i czekam na efekty...bo w otoczeniu widzę ich ogromne ilości..
Miłego dnia
  • MartaKras

    MartaKras

    18 czerwca 2012, 23:46

    nooo swietna waga :) ja jak zwykle zaczynam znowu i znowu :D ale waga nie rośnie wiec to zawsze cos :D