Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Senność


  
Chciałabym się w końcu tak naprawdę wyspać...bez budzika tylko tak naturalnie obudzić się rano i nie musieć wstawać  już niedługo....
Nici z wczorajszego rowerku...siedziałam z książką

Muszę zaplanować jakiś grafik ćwiczeń, bo bez planu niestety leżą. Taką niesystematycznoscią niczego nie osiągnę, nigdzie nie dojdę...

Oglądałam filmiki z Mel B? Może z nią codziennie po 30 minut sobie poćwiczę, czasem pobiegam....no i te brzuszki, żeby się jakoś przemóc i regularnie ćwiczyć?! Czemu takie to trudne? Nie chce mi się d..y ruszyć tylko narzekam...Nie chce być sflaczała już teraz. Wiem kiedyś nie będzie wyjścia, ale teraz mogę jeszcze coś z tym zrobić! Dlaczego nie robię?? jak sobie wbić do głowy tę pożądaną konieczność poprawy swojego wyglądu?? 
nie akceptuje siebie....
Waga paskowa czyli 58,5 kg