Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2/100


Dzisiaj dzień 2 na keto. 

Na śniadanie trochę dojadalismy resztki z lodówki, nie porobilam fotek 💔.

sniadanie : 2 papryczki nadziewane serkiem, 2 kromki chleba białkowego, masło, 1.5 parówki, 3 plasterki boczku, 1 jajko z majonezem, dużo warzyw. 

obiad : wątróbka drobiowa smażona na oleju z cebulą + ogórek kiszony 

kolacja: 2 kromki chleba białkowego, pół gołąbka keto, śledzie w occie, papryczki z serkiem. 

Poniosla mnie fantazja, kupiłam kilogram śledzi i musiałam je jakoś zamarynować. Więc wymoczylam, zrobiłam zalewę octowa bez cukru i wsadziłam w słoiki. 

Dzisiaj miałam dzień stania w garach. Jajka na jutro ugotowane, gołąbki na dwa dni zrobione. Do gołąbków zamiast do środka dać ryż, dorzucilam cebulę, pieczarki i jajko żeby się "ścisnęło". Śniadanie na minus. Parówki trzeba było dojesc, a bardzo nie chce żeby moje keto to były parówki, boczek i kiełbasa. Dla mnie wtedy jest za ciężko. Jutro idę do pracy więc będę pakować pudełka, bo śniadanie jem o 10, a obiad o 14, czyli muszę brać dwa pudełka.

Drugi dzień jest całkiem ok. Postanowiłam zważyć się za miesiąc. Stary ważył się dzisiaj i wczoraj, i spadł mu kilogram. Ja wiem, że to sama woda, ale jego motywuje ;)