I jest na wadze 155,9. Dzień po terminie 😂. Podejrzewam, ze jest jeszcze mniej, ale trzeba poczekać aż okres zejdzie ze mnie.
Dzisiaj idę do pracy, lubie swoją prace, ale czuje się jak zwłoki. Straszny ten okres 🤢. No nic. Dam radę.
menu na dzisiaj: na śniadanie bułka z kiełbasa myśliwska, pomidorem, sałata i majonezem. Taka sama zabieram do pracy. Na obiado-kolacje tortilla z kurczakiem i warzywami.
Wczoraj wcisnęłam w siebie na raz kabanosy, zupę i chrupki i o dziwo nic mi nie było. Ale nadal nie ryzykuje na jakieś większe porcje.