Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Deszczowo.

Dziękuje :)

na stomę do Gdańska :)

Trzeba być silnym.

od diety jest znacznie ważniejsza szkoła czyli moja przyszłość , bo te imprezy też ją niszczą ;(

Dzieki Kochana:* Ja po latach meczenia sie z ED,probuje teraz bez szalenstwa-ok 1500 kcal,cwiczenia,duzo wody,nie tykam produktow ,,nakrecajacych'' typu czekolada...moze w koncu sie mi uda,i Tobie tez tego zycze:* (ba ja przytylam w 3 miesiace prawie 36 kg..)

Może warto spróbować z tą chemią? Nic nie stracisz, a za rok najwyżej poprawisz.

dokładnie - wtedy już na pewno będą widoczne !

ohhh zdecydowanie szybko ale bez głodówki - po prostu trzeba wypierać odpowiednie produkty bo wiem że jak wpierdzielałam mało kalorii a jadłam naokrogło niezdrowo to waga stała a to prowadzi do nikąd ;/

może tym xxx razem się uda ... ;( za każdym razem zadaję sobie pytanie czy chudnąć szybko i szybko też wrócić do poprzednich kilogramów czy schudnąć wolno i na stało - ale tak na prawdę do wakacji już nie długo teraz to już nie ma wyboru trzeba się spieszyć !

u mnie luzy...dietowe luzy....zaraz dodam posta, nie było mnie i nie miałam nawet jak pisac. Dieta w sumie roznie, ale dużo ruchu na świezym powietrzu przez cała majówkę. ja juz nie wiem tez cyz lepiej jesc ponizej 1000 i schudnac szybko a nieskutecznie czy sie meczyc kolejny rok balansujac na granicy 65-68 kg i wiecznie zaczynac diete 1500 kcal i zaraz ja przerywac :/

nowy profil? od razu poznałam po stylu pisania :P pewnie, ja od poczatku bylam za tym zeby to olac w tym roku, najlepiej w ogole! ale wybór jest Twój, jak czujesz potrzebe, próbuj za rok ;)

wiem co czujesz.... myslisz ja tak nie mam... ciagle sobie mysle ... poglodzilabym sie troche i bym schudla... ale prawda jest taka ze studia mnie ratuja... bo jakos musze funkcjonowac , nie chodzic glodna by nie burczalo w brzuchu na wykladach... jak juz Ci mowilam ED to takie gowno co bedzie sie ciaglo do konca zycia taka jest bolesna prawda... w innych chorobch na tle psychicznym np. alkoholozm... nie muszisz pic by zyc ... a jesc musisz ... i wtym tkwi roznica... tylko sila w siebie z tym wygrasz... dobrze to ujelas to zaraza - nie ma na nia szczepionki... ale jestes mloda nie warto marnowac na to zycia... jeszcze nie raz bedzie w twoim zyciu tak ( ale nie znaczy ze musibyc ) ze te problemy ed beda prysczem w porownanii z tym co moze nam splatac zycie.... podnies sie kochana czym predzej i zyj... bo zycie jest tylko jedno.... i pamietaj nie jestes sama z tym problemem - przeszlam przez to i wiem jak sie czulysmy... pa

wiem co czujesz.... myslisz ja tak nie mam... ciagle sobie mysle ... poglodzilabym sie troche i bym schudla... ale prawda jest taka ze studia mnie ratuja... bo jakos musze funkcjonowac , nie chodzic glodna by nie burczalo w brzuchu na wykladach... jak juz Ci mowilam ED to takie gowno co bedzie sie ciaglo do konca zycia taka jest bolesna prawda... w innych chorobch na tle psychicznym np. alkoholozm... nie muszisz pic by zyc ... a jesc musisz ... i wtym tkwi roznica... tylko sila w siebie z tym wygrasz... dobrze to ujelas to zaraz - nie ma na nia szczepionki... ale jestes mloda nie warto marnowac na to zycia... jeszcze nie raz bedzie w twoim zyciu tak ( ale nie znaczy ze musibyc ) ze te problemy ed beda prysczem w porownanii z tym co moze nam splatac zycie.... podnies sie kochana czym predzej i zyj... bo zycie jest tylko jedno.... i pamietaj nie jestes sama z tym problemem - przeszlam przez to i wiem jak sie czulysmy... pa