Oj jutro przede mną ciężki dzień, w którym przestrzeganie dietki może być bardzo trudne. Mój braciszek ma 18-te urodziny i zaprosił swojego starszego brata na swoją 18-tkę. I może nie martwię się tutaj o kalorie w postaci jakiś pyszności, ale bardziej o tzw. puste kalorię :P Wszak to pierwszy dzień w jego życiu, w którym może (oficjalnie :)) z braciszkiem stuknąć się kieliszkami z wodą ognistą. Mam nadzieję, że mój żoładek i wątroba jakoś to przeboleje i nie będzie rozczarowania przy kolejnym piątkowym ważeniu :)
moniunia006
17 listopada 2007, 22:14witam:) widze ze swietnie Ci idzie:) gratuluje:) co do ciuszkow to ja mysle ze to kwestia chwili jak Ty masz juz tyle kg za soba:) dziekuje za komplement:) milo:) swietne zdjecie na piasku:) pozdrawiam zyczac powodzenia
Lodziara21
16 listopada 2007, 23:29no na taka okazje to mozna sobie jeden dzien odpuscic.. w koncu takie urodziny i to brata zdazaja sie tylko raz w zyciu..:)) tak wiec masz moje ;) pozwolenie na troche wiecej nawet i "pustych kalorii";) a przy okazji wszystkiego najlepszego dla brata:):) pozdrawiam cieplutko:) ps.. no i daj znac jak tam sie imprezka udała..:)