Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no dalej!


wczoraj 60 minut biegania na słoneczku

dziś 50 min rowerek stacjonarny.

jedzeniowo dziwnie tzn napady wilczego głodu o 15 i od tej pory nie mam ochoty jeść ta tendencja się utrzymuje a że chyba chudnę bo dziś zapięłam spodnie mamy która ma 10 kg ode mnie mniej ale inna figurę wiec na razie mi to nie przeszkadza mimo zjedzonych dziś półtorej drożdżówki klusek i czegoś tam jeszcze czuje się ok. 

trzymajcie się ciepło i nie poddawajcie nigdy!