Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
praca wyszczupla..najniższa waga od dawna


dawno mnie tu nie było ale jestem z wami na bieżąco! u mnie młyn na zmianę górki i doliny pracowałam teraz dorywczo a od poniedziałku zaczynam inna pracę mam nadzieję że tym razem na stałe. nie chwalę się jeszcze ale jak podpiszę umowę to będę świętować. przez ostatnie 2 tyg jadłam 3 posiłki dzinnie ostatni o 20 a było to najczęściej ...jabłko. i tak udało mi się dziś dojść do 77,4. pięknie ale boję się bo ostatnio doszłam do 77,9 a potem pofrunęło do 81. i tak w kółko. ale chcę do 18 maja ważyć 75-74 bo idę na komunię sukienkę już mam ale zamka nie dopnę a nowej kupować nie zamierzam bo kasy brak. tak że motywacja jest zajebista byle się nie poddać co mam w nawyku i zwyczaju!staram się ćwiczyć codziennie ale czasem nie mam siły bo mało zjadłam to się po prostu nie forsuję. 

człowiek przez całe życie szuka najlepszej diety dla siebie każdy ma inny organizm. i doszłam do wniosku że najlepsza dieta dla mnie to jedzenie ostatniego posiłku o 16. niestety ale tylko to na mnie działa. śniadania jem 15 min po przebudzeniu bardzo obfite ale same nieprzetworzone rzeczy wartościowe białko wolno uwalniające się węglowodany i dużo warzyw. jest wiosna wiec mam zajawkę jak zawsze na małosolne jem je do wszystkiego! obiad o 13 co tam kuchnia nagotuje jak teraz pracuje raczej mama gotuje. no i o 20 po wyjściu z pracy jem jabłko. piję wiecej bo praca fizyczna ale teraz będę pracowała w trybie 12/24 więc przypuszam że rano bedzie śniadanie potem coś w pracy jakaś sałatka i owoce a wieczorem nic bo jeść po 20 nie będę. za to sobota będzie moim wyżywaczem jedzeniowym:) 

a co do pracy moje dziecko bardzo to przezywa bo mama zawsze była w domu ciężko mi wyjeżdżać jak on krzyczy mama nie jedź ale ma już 5 lat musi zrozumieć nie ma wyjścia. ale to boli każdą mamę!

kochane byle do przodu! jesteśmy na dobrej drodze!!! pozdrawiam