piątek dziś............. może i jem mniej, ale boję się, że znów stracę zapał i z powrotem wróci apetyt itd........ dziś rano zaczęłam ćwiczyć. postanowiłam zmienić kilka nawyków. myślę że wytrzymam 2 tygodnie. potem muszę się na nowo zmobilizować. dlaczego tak szybko mi przechodzi i ,,stygnę"? może mam za mało motywujący powód odchudzania? dziewula nie widzę od 2 tygodni... z domu nie wychodzę i nikogo ciekawego nie poznaję.......... chciałabym się zapisać na tańce do Łoku ale późno kończę w piątki. a i też problem w tym że trochę nie chce mi się samej...może w październiku zapiszę się na aerobik z Kaczką? tylko 70 zł. ale strasznie daleko trzeba iść do 2. zobaczę
Desamparada
24 września 2011, 06:40Wiecej wiary w siebie ;) i zacznij gdziers wychodzić ;)