Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzień w pracy

Było luźno. Niby robiłam to samo,ale stanowiska zostały tak zmodernizowane,że robię mniej. Kiedyś montowałam całą cewkę (jeśli komuś to coś mówi ) a teraz tylko przylutowuję przewody do cewki. Spoko. Jest jeszcze kilka znajomych twarzy, chociaż większość dziewczyn nie znam, bo przyszły,po moim odejściu.
Nigdy nie myślałam,że tak się będę cieszyła z powrotu do tej firmy.
Trzeba doceniać to, co się ma.
Jutro przechodzę na drugą zmianę. Jak dobrze pójdzie, ominą mnie nocki.:)

Bez Maćka jest jakoś cicho,pusto i nudno.... A wraca dopiero w niedzielę.