I to bez wpadek.
Rezultat -2kg na wadze. Zgubiłam świąteczną nadwyżkę. A tak już bym miała 9 na początku.... Cóż, trzeba ponieść karę za głupotę.
Znalazłam fajny blog z przepisami. Chyba, w którymś pamiętniku.
Na pierwszy ogień poszedł sernik... Ale nie wiem czy mi wyszedł. Za wysoko dałam kratkę w piekarniku i z lekka mi się przykleił do grzałki na górze.;)
Jutro nareszcie mogę tknąć warzywa.:) Na obiad robię sobie kebaba.:)
filipinka1
1 maja 2011, 11:58zajrzyj tu: http://www.sos-odchudzanie.pl/ pozdrawiam Gosia