Jak już mi się udało kupić spodnie w c&a ( to ostatnio mój ulubiony sklep z racji tego, że mają duże rozmiary), to mam problem z kurtką. Nie mam żadnej jesiennej kurtki, postanowiliśmy to zmienić. Ale niestety... z moim biustem mam problem... Wiem, że to nie sam biust, ale... Zawsze nie mogę się zapiąć w klacie. Albo robią tak wąziutkie rękawki, że mi ciasno. Nie ma się co dziwić, wiotka to ja nie jestem po tej ciąży. Ale zastanawiam się, co mają zrobić babeczki mocniej zbudowane niż ja. Ubierać się w sklepach "dla puszystych"? I wyglądać jak stara baba, albo z okresu komuny?? Przykre.
Nie ma się co dziwić, że na wieszakach zostają same rozmiary 34, 36. Kto w to wejdzie??;)
Ale jestem dobrej myśli... Może wreszcie coś znajdę....
Miłego dzionka, bardziej przyjemnego niż ten mglisty poranek.
magdzik82
9 października 2008, 17:33ja mam podobny problem kupnem górnej garderoby, a i dolna pozostawia wiele do życzenia. Z nianki tej zrezygnowaliśmy. Ja cwicze wieczorem, jakoś się mobilizuję chociaż często brzak mi siły, ale Zuzia mało śpi w dzień, więc wtedy tylko mam czas. maldzia a ty wracasz po macierzyńskim do pracy?? Całuski od Zuzi dla Maciusia