I po pierwszej powiększonej osobowo Wigilii.
Kubuś oczywiście urzędował na podłodze cały czas.:) Prezentów było co nie miara, oczywiście dla małych chłopaków najwięcej. Maciuś dostał śpiworek do wózka,cudnego pluszowego misia hiphopowca, takie trzy zabaweczki do przyczepienia na rączkę, łóżeczko,czy wózek i ocieplaną koszulkę z długim rękawem. Mnie gwiazdor obdarował beretem:), torebką i perfumami.Te perfumy, to sprawka Sebastiana.A prosiłam,żeby mi nic nie kupował...A teraz mam nowe perfumy Kate Moss.Do te pory smarowałam się próbką.Tych to chyba będę używała od święta.:)
Maciuś też mi podarował prezent. Spał do 5 nad ranem.:) A potem się obudził o 7:30.:)
Za to wczoraj z zasypianiem był problem.Za dużo wrażeń....Trochę się nam poprzestawiał i poszedł spać prawie o 21:30.
Dzisiaj jeszcze musimy zaliczyć dziadków Sebastiana.Na obiad wskoczymy do moich rodziców(bo to taki punkt bazowy do odwiedzin u innych), a jutro wizyta u teściowej....
Madzia....;)Ty wiesz....;P
Pozdrawiamy Was gorąco.
magdzik82
27 grudnia 2008, 10:10hej. No wiem, wiem. ja też miałam wczoraj wizytę u teściów...obawiam się, że jej wynikiem będzie potężna awantura, ale opowiem ci o tym jak się zggadamy na gg;-) ale mężuś ci zrobił prezencik;-) Buziaki