Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Babskie wyjście
7 marca 2009
Zrobiłyśmy sobie wczoraj z bratową. Wybrałyśmy się do kina na "Kochaj i tańcz". Film typu "lekki i przyjemny".Bez skomplikowanej fabuły i może nie najambitniejszy. W każdym razie bardzo miło się ogląda i słucha.
Świetni tanczerze, super muzyka, kolorowo itd....
Cały film siedziałam i patrzyłam na te laski w nim grające i myślałam sobie: "muszę być szczupła, muszę być szczupła, muszę wreszcie coś ze sobą zrobić!!!" Tak bardzo chciałabym wyglądać jak one. Móc założyć takie fajne ciuchy(inna sprawa, czy byłoby za co je kupić;)).
Trochę może się dobiłam, ale z drugiej strony, może zaczyna kiełkować we mnie jakaś motywacja.
Wszystkie znajome odzyskały już po ciąży dawną wagę,albo są bardzo bliskie tego, a ja? Jak stoję, to stoję...
Wzięłabym się z SB znowu, ale przecież nadal nie mogę...
W ogóle ostatnio coraz częściej wracam myślą do czasów mojego panieństwa, gdy najwięcej ważyłam 76 kg i zupełnie inaczej wyglądałam, ubierałam się,czułam się...Byłam pewniejsza siebie, czułam się kobieco i atrakcyjnie. Gdzie się to podziało...Byłam taką cichą wodą. Umiałam flirtować z facetami i bardzo to lubiłam.
Może powrót do pracy coś zmieni....
Teraz czuję się matką polką....Nawet dla swojego męża.Wiem,że dla niego jestem atrakcyjna,ale jakoś nie do końca to do mnie dociera...
A Maciek ma drugiego ząbka i nowe hobby. Wspina się na wszystko co się da.Zagląda do szuflad, przesuwa drzwi od szafy i ciągle coś mamrota pod nosem.
Na szczęście wrócił mu apetyt i wcina nawet kaszkę i zupki bez grymaszenia:)
Kochany maluszek....
Miłego weekendu. My jutro urzędujemy z kuzynkiem Maćka i bratową u moich rodziców. Chłopaki nawet się polubiły.:)
Na basen chyba jeszcze nie pójdziemy. Jeszcze tydzień temu Maciuś był chory,może lepiej odczekać.Trochę mu katarek dokucza.
Zmykam szykować kaszkę dla małego głodomora.:)
elleczka
7 marca 2009, 10:30Kochan ja dopiero się zawzięłam za porządne odchudzanie jak mój syn skończył 5 lat i udało się choć jeszcze to nie jest to co bym chciała.Daj swojemu organizmowi czasu i bądź wytrwała dążeniu do celu i będzie git, zobaczysz:)Trzymam za ciebie kciuki, pozdrawiam:)