Dzisiaj zjadłam przepyszne dietetyczne śniadanko: jogurt z płatkami musli. Dobre, ale jestem przyzwyczajona do ciepłych śniadań. Jednak ciepła herbatka do tego i wszystko w porządku. Znowu śnieg, ta zima nie zamierza sie skończyć. Zamiast spaceru z lekkim biegiem pojeżdżę na rowerku w domu. I koniecznie poćwiczę brzuszki. Mój brzuch wchodzi wszędzie pierwszy, okropność. Ale już niedługo, obiecuję.
Przejrzałam moją dietę, jest ok. Mam nadzieję że wytrzymam, jednak to dużo mniej kalorii niż zazwyczaj w siebie wtłaczałam. Ale przeciez o to chodzi :)
savelianka
15 marca 2010, 09:32dasz rady,trzymam kciuki!!!!!!!!!!