Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga stoi jak byk!

MOJA WINA! Pozwoliłam sobie na Danio codziennie i efekt jest. No i jeszcze ten bigos u teściowej, bo nie było właściwie na stole nic innego do zjedzenia dla mnie, ale nie powinnam tak go pożerać, a zjadłam z dokładką. Poprostu zgubiłam gdzieś czujność i tak fajnie mi się chudło, że poczułam się zbyt pewnie. Tak że Danio teraz PA PA! i wszystkie inne kaloryczne, bo skończę z taka wagą jak zaczęłam! A tego bym naprawdę nie chciała. Zła jestem na siebie jak diabli! Żeby tak dać się podejść tym moim zachciankom! Ech!
Na domiar złego przeczytałam, że pomidor nigdy nie powinien być jedzony z serem białym, a ja ostatnio zrobiłam sobie taka przekąskę i co śmieszne to taka potrawa jest też w tej książeczce, w której mam przepisy dukanowskie. Ktoś widać też nie był w tym względzie oświecony...
ale warto wiedzieć. Daję ten link: http://www.doz.pl/newsy/a217-Dlaczego_lepiej_nie_laczyc_pomidora_z_ogorkiem
może ktoś sobie też poczyta jak z tym jest.
Poza tym wszystko w normie. Pola wróciła do gromadki. Pamiętacie? Miała tzw. "kwarantannę"  po tym wysiadywaniu jajek, bo była tak agresywna w stosunku do pozostałych papużek, że na tydzień przenieśliśmy ja do klatki obok. No i uspokoiła się i chyba znacznie odżywiła, bo podtykałam jej tam co mogłam. Może potrzebowała takiego odosobnienia i uspokojenia, fakt faktem, że jak już wróciła do swoich to jest jak aniołek. Nikogo nie zaczepia i  z wszystkimi żyje w zgodzie. Minął jej ten stres spowodowany utrata macierzyństwa. Podejrzewam, że była wykończona fizycznie i psychicznie po tych "jajkach". Czasem jak wyparzyła z tego domku lęgowego to tylko na parę sekund i biegiem wracała, a wyglądała jak przecineczek. Teraz jest odżywiona i spokojna. W klatce panuje fajna atmosfera. Papużki bawią się i gonią i wygląda, że wszystko wróciło do normy. A my już w rozpaczy chcieliśmy jeszcze jedną klatkę kupować...
A może ta waga tak czasem stoi w miejscu...co? Jak myślicie? Chyba szukam dla siebie usprawiedliwienia, albo pocieszenia...

Pozdrawiam Was Chudziaczki!
Miłego, udanego weekendu Wam życzę! /bez bigosu i Danio, hihihi/
  • 19685

    19685

    6 listopada 2011, 18:38

    Prawdę powiedziawszy to tak naprawdę z tym jedzeniem nic nie wiadomo . Jednemu zaszkodzi twaróg z pomidorem, drugiemu jabłko. Podobno nie wolno też pić w trakcie posiłków i bezpośrednio po nich, a przecież dukanowcy właśnie to robią. Lepiej wsłuchać się w samego siebie. Co do mojego jedzenia to masz racje - ubożuchne to jedzonko. Ale już dzisiaj się poprawiłam Pozdrawiam.

  • Agujan

    Agujan

    4 listopada 2011, 16:25

    o pomidorze i ogórku wiedziałam ale o serze nie ... A co do papug i tego co opisujesz to my wcale tak dużo od zwierząt się nie różnimy ;)

  • malgorzaata

    malgorzaata

    4 listopada 2011, 16:04

    ja również całe życie łączyłam pomidora z ogórkiem czy białym serem a tu taka wiadomość!!! :) nie przejmuj się tym że waga się zatrzymała, tak czasem bywa, musisz to przetrzymać. Najważniejsze żeby w takim przestoju nie stracić motywacji i czujności. Pozdrawiam :)

  • wiosna1956

    wiosna1956

    4 listopada 2011, 15:58

    całe życie łączyłam pomidora z ogórkiem , teraz też się dowiedziałam że nie powinno się tego robic!! mam to gdzieś !!!!!! miłego wekendu !