Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znów spadek wagi - jest ok!

Nie umiałam jakoś się zebrać do tego wpisu. Rano zważyłam swoją "cielesność" i wyszło, że 95,5 kg, czy waga znów ruszyła z miejsca i z tego się cieszę. Byle nie zastój i byle nie więcej kg na liczniku.
Biegałam dziś po targowisku za zimowymi butami i na szczęście udało mi się kupić i to ze skóry (na targu większość to oczywiście totalne podróby, z wyglądu fajne, ale w praktyce nadają się tylko na śmietnik). Letnie i jesienne kupuję 37 rozmiar, ale zimowe 38, bo noga w takim zamkniętym bucie lubi przy dłuższym chodzeniu nabrzmieć, a w ciasnym obuwiu stopy marzną jak diabli. Kozaczki są cienmnobrązowe na niewielkim stabilnym obcasie, takie 2/4 długości (na odcinku od stopy do kolana...) i chyba sprawię sobie do nich jakieś rybaczki, bo wtedy noga wygląda jeszcze bardziej efektownie. Z rozpędu pojechałam (z tymi kozakami hihihi i zakupami...) do siostry w innej dzielnicy, bo jakoś też nie potrafię się do niej wybrać, a że na targu kupiłam okazyjnie dla siostrzenic rajstopki to była okazja. Dzięki temu spędziłam kilka godzin na pogaduchach i wróciłam dopiero niedawno w domowe pielesze. Siostrzyczka tez by chciała się poodchudzać, ale narzeka, że tyle czyta złego o Dukanie, że ma za dużo wątpliwości żeby się z tym zmierzyć. Zresztą tłumaczy, że je tak mało np. chleba, że wykluczenie go z jadłospisu i tak nic nie da. Widziałam dziś, że bardzo mało je. Zaliczyłyśmy tylko w ciągu paru godzin butlę wody i po kawie i herbacie. Tylko czy takie niejedzenie coś da? Niewiem sama. Głodówki też chyba jakoś oczyszczają organizm.
Żeby nie to, że jednak widzę po sobie, że chudnę to nie wiem czy już bym tej diety nie zamieniła na jakąś inną, bo niby się dobrze czuję, ale czasem szczypie coś przy oddawaniu moczu i boje się czy to co wypisują o tych złogach w nerkach i zakwaszeniu organizmu nie da mi sie potem we znaki. Kupiłam nasienie babki płesznika która można pić jako środek wspomagający przemianę materii (pęcznieje w jelitach i pomaga wyprowadzić z organizmu szkodliwe substancje). Myślę o zmianie cyklu jedzenia protein i P+W na 3/3, a potem 1/1, bo jednak częściej mogłabym jeść warzywa. Muszę to jeszcze przemyśleć.
Takie dni jak dzisiejszy, kiedy posiłki są przypadkowe i nieregularne nie sprzyjają napewno chudnięciu. Rano przed wyjściem z domu wypiłam tylko kilka łyków zielonej herbaty, a potem jadłam dopiero po 13-tej u siostry twarożek wiejski z tuńczykiem i cebulką (połowę porcji, bo resztę wsunęłam po 2 godzinach). W międzyczasie zjadłam mały jogurcik jagodowy z domieszką kilku łyżek jogurtu naturalnego, bo był jak dla mnie za słodki. A po przyjeździe do domu zrobiłam placki dukanowskie i sałatkę: makrela, jajko na twardo, szczypior i do tego rzodkiewka, ale byłam już głodna i chyba najadłam się w trakcie robienia, bo teraz stoi niezjedzona i chyba zostawię ja na rano razem z tymi plackami, a ja zjem parę łyżek jogurtu z dwoma łyżkami otrąb i...spać. Nie będę się nażerać na noc.
Powinnam zrobić te badania lekarskie, bo jeśli mam zakwaszony organizm to chyba jakoś wylezie w wynikach.
Aaaa, zapomniałabym: na tym targu stały takie babeczki co to mierzą ilość tłuszczu w organizmie takim specjalnym przyrządem i mnie wyszło, że mam 46,5 procent tłuszczu i grozi mi wiele chorób. Jedna z nich miała tylko wątpliwości, bo powiedziała, że być może to jakiś zły pomiar. Zostawiłam im nr komórki i ma zadzwonić do mnie, żeby się umówić na bardziej szczegółowe badanie na jakiejś wadze, która wskaże dokładnie jak ze mną jest...Chyba na to pójdę, ale coś czuję, że to chodzi znów o jakąś nową dietę, bo jedna z nich mówiła, że praktycznie to nawet nie dieta tylko one sprzedają potem "jedzenie", czyli jakieś preparaty, które oczyszczają i odżywiają organizm.... Już całkiem głupia jestem, co jest co i po co. A jeśli chodzi o dietę Dukana to gadały, że jest niebezpieczna bo dopiero po latach mogą wyjść jakieś mankamenty organizmu (....chyba nadużywam tego rzeczownika). Czy rzeczywiście robię sobie taką krzywdę?a jeśli tak? Może Wy mi coś doradzicie dziewczyny?

  • Agujan

    Agujan

    10 listopada 2011, 14:37

    przyznaję że na temat tej diety nie mam dobrego zdania ... Mam znajomą która przypłaciła zdrowiem swoja przygodę z dukanem... Jęli już musisz to badaj się regularnie i pilnuj il. wypijanej wody.

  • 19685

    19685

    10 listopada 2011, 11:43

    Niegrzeczna jesteś!. leć na badania! Najlepiej natychmiast! Przecież wiesz, że dukan nie jest dla wszystkich. Ten tłuszcz który "sam" się spala krąży w twoich żyłach pod postacią cholesterolu, pełno toksyn usuwają biedne nerki. Ja badałam się 3 razy: przed protal I, potem w trakcie protal II i na jego zakończenie jeszcze raz. Co do innych wpisów - jak to dukan szkodzi to fascynujące, że ludzie zapominają, że chudnięcie to proces dla organizmu bardzo niezdrowy, Zawsze spalany tłuszcz przez własny organizm przechodzi przez nerki i pojawia się we krwi człowieka, dlatego na wszystkich dietach trzeba dużo pić. Czyli "zdrowa dieta" - chociaż tak naprawdę nie wiem co to znaczy i jak bardzo cię ograniczy - będzie trwała np. 5 lat. W tym czasie i tak przez twoje nerki i krew przejdą te wszystkie toksyny - tylko , że będziesz się podtruwała regularnie przez 5 lat, a nie przez 5 m-cy. Nie wiem co gorsze. Leć do lekarza, żeby nie żałować swojej decyzji. Musisz wiedzieć, czy pęcherz to zwykłe przeziębienie, czy "coś" nie tak z nerkami.

  • malgorzaata

    malgorzaata

    9 listopada 2011, 22:46

    Małgosiu ja również byłam na Dukanie. Schudłam pięknie ok 20 kg w pół roku. Przez ten czas moja cera zrobiła się szara i matowa, oczy podkrążone, włosy matowe, zaczęły się łamać. To samo z paznokciami. Nerki mnie pobolewały, po ok 2-3 miesiącach pojawił się nieprzyjemny zapach z ust. Później był szybki efekt jojo, którego nie potrafiłam w żaden sposób zatrzymać. Przybyło mi ok 30 kg :( Waga stanęła na poziomie ok 95 kg. powrót do Dukana był niemożliwy bo po pierwsze bałam się że znów będę tak kiepsko wyglądać a po drugie jak widziałam jogurciki, serki czy inne Dukanowe rarytasy to mnie cofało. Musiało minąć sporo czasu zanim zaczęłam jeść te wszystkie produkty :)

  • wiktorianka

    wiktorianka

    9 listopada 2011, 22:24

    na Dukanie przeszlo rok....wychwalalam ta diete pod niebiosa....schudlam niemalze 20 kg.....ale.....nerki odmowily mi posluszenstwa.....wyladowalam w szpitalu....teraz jem wszystko i duzo sie ruszam....wiem juz, ze zadna dieta eliminacyjna nie jest dobra....na dukanie wypadaly mi wlosy....lamaly sie paznokcie....skora byla szara....teraz jest zupelnie inaczej...chyba warto sie zastanowic nad kontynuacja odchudzania ta metoda :)))).....pozdrawiam cieplutko

  • agnieszka3532

    agnieszka3532

    9 listopada 2011, 22:15

    Widzę że wątpliwości cię ogarniają:)Ja też je czasem mam ale nie mam 20 kg przy tym i tego się trzymam.A te wyniki to naprawdę zrób bo kopa zarobisz jak tam pojade do ciebie.już tyle czasu ci mówię i mówie a ty nic sobie z tego nie robisz.Kozaczki super:*buziaczek:*