Dziś ważenie i spadek o 1 kg. Powinnam już się właściwie przyzwyczaić, że co tydzień będzie taka, a nie inna zmiana, ale jakoś mnie korci żeby jakaś inna była. Może 1,10 kg, albo 0,90..a tu niezmiennie tyle samo. Wiem, że marudzę, ale to aż dziwne, że tak książkowo mój organizm reaguje na te dietę.
Mój organizm od początku, czyli od pierwszej miesiączki tak "chodził jak w zegarku", tzn. miesiączki bez żadnych opóźnień i naprawdę czasem mogłam nie patrzeć w kalendarz, żeby wiedzieć, że jest któryś dzień miesiąca, bo @ był zawsze na czas.
Menopauza też....przyszła jak trzeba, czyli rok przed 50-tką, chociaż już wcześniej dało się zauważyć niektóre symptomy, to jednak główny "spektakl" (ostatnia @)) odbył się przed moimi 49-tymi urodzinami i odtąd już jest spokój i nie mam nawet tzw. uderzeń gorąca i innych rewelacji. Cieszyć to się nie ma z czego za bardzo, bo od tego miejsca tak naprawdę zaczyna się powolne starzenie się organizmu. Każda z nas ma wyliczoną ilość owulacji w swoim życiu i kiedyś to się kończy. Teściowa straszyła mnie kiedyś, że to tak łatwo nie przechodzi, że jeszcze @ może wrócić nie raz, no ale w moim przypadku tak się nie dzieje, z czego się bardzo cieszę, bo to znaczy, że hormonalnie jest jakaś równowaga.
Dziś ostatni dzień proteinek, a od jutra P+W. Znalazłam sporo nowych przepisów na dania dukanowskie na YT, np. http://www.youtube.com/watch?v=4UvoWo8YO78&feature=results_video&playnext=1&list=PL679E00B226747E7E.
Kanał nazywa się "skutecznie.tv" i jest tam mnóstwo przepisów dietetycznych nie tylko dla dukanowców. Polecam.
Dziś rano zjadłam owsiankę otrębową (zamiast płatków - otręby) z cynamonem, zagęszczana jajkiem. Jest bardzo sycąca i super smaczna. Możnaby dodać do niej jabłko, orzechy, lub rodzynki, ale to juz dla osób, które mogą.
Na obiad będą pulpety z indyka w rosole z kluseczkami twarogowo-otrębowymi, a na kolację sałatka z makreli z jajkiem, ogórkiem i czerwona cebulką. Przekąska - reszta sernika.
Dziś muszę wymyślić jakieś potrawy na weekend, szczególnie że mogę poszaleć z warzywami. Chciałabym też upiec na próbę jakieś ciasteczka na choinkę, bo kupiłam fajne foremki. Nie mam tylko jeszcze jakiegoś konkretnego przepisu. W ostateczności upiekę kruche i dodam jakiejś przyprawy orientalnej dla ładnego zapachu. Chyba, że któraś z was ma jakiś wypróbowany przepis.
Dzień dziś szary i ponury. Zapowiadają deszcz ze śniegiem.
Dziś papużki są nieszczęśliwe bo nie wypuściłam ich jak codziennie rano. Powodem jest to, że wczoraj do późna Wiki nie chciała wrócić do klatki. Musiałam zgasić światło i złapać ją w ścierkę i dać do klatki. Trochę to niepedagogiczne, bo jak się chce, żeby ptaszki nam ufały to nie powinno się tak robić. Szkoda mi ich, bo trzy papużki cierpią na tym, że jedna jest niesubordynowana. Trudno. Jak posiedzą w klatce jeszcze jutro to znów sobie przypomną gdzie ich miejsce. Już kiedyś tak było w lato. Tak się przyzwyczaiły do długiego przebywania poza klatką, że nie chciały wogóle w niej siedzieć. Też wtedy przytrzymałam je tydzień bez latania i wszystko wróciło do normy. Teraz szczególnie, dni są krótkie, szybko robi się ciemno, więc na dobrą sprawę powinny szybko wracać do klatki, a one siedzą na niej u góry i śpią i o włażeniu nie ma mowy. Najbardziej podoba mi się jak rano śpieszą się do latania.
Pierwsza przeważnie jest Wiki (ta niebieściutka). Pierwsza chce latać i okazuje się, że trudno jej do klatki wrócić.
W ciągu dnia są tak ruchliwe i ciekawskie, że chciałyby wleźć wszędzie. Najczęściej dobierają się do moich książek..A może próbują mi pomóc w przedświątecznych porządkach...
Pola nawet zaglądała w oczko od segregatora, czy to nie jakaś dziupla...
Nie można się na nie gniewać wiedząc i widząc jakie są bezbronne i zdane na łaskę człowieka. Są kochane te moje szczebiotki, buziaczki...
Życzę wam kochaniutkie duuużo siły i samozaparcia w tej przedświątecznej krzątaninie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Agujan
13 grudnia 2011, 15:33dzięki :*
19685
10 grudnia 2011, 12:06Zawsze 1 kg w dół, ale fajnie. Jesteś naprawdę dobrze "zaprogramowana" biologicznie. Co do okresu zakończenia @ - ja na niego czekam. Mam dość comiesięcznych przypadłości. Starzejemy się od urodzenia - i tego się trzymaj. Papugi jak zawsze radosne. Co do świąt w nowej vicie jest załacznik na dania świąteczno - wigilijne. Są tam też ciasteczka itp. Polecam.
Agujan
9 grudnia 2011, 11:35ładne te ptasie historie...:) A z wyregulowanego organizmu się ciesz a nie marudź...
Adrian.
9 grudnia 2011, 11:25Fajne te papużki:-D
agnieszka3532
8 grudnia 2011, 21:55Kliknęłam na dziadzia:) Gratuluję ci kochana tego kilosa zrzuconego:)o kilo jest ci znów lżej:)) Asia ma w marcu 17-stkę a Alusia teraz skończyła 7 grudnia 15.Różnica to rok i 9m-cy:))Więc prawie dwa:*
duszka189
8 grudnia 2011, 18:28kurcze ja to ci zazdroszczę tego 1kg mniej, bo u mnie franca od dwóch tygodni ani drgnie:((((
malgorzaata
8 grudnia 2011, 15:52Małgosiu gratuluję spadku wagi, idzie Ci pięknie. Masz idealnie wyregulowany organizm :) Czego chcieć więcej?? Trzymaj tak dalej a papużki masz śliczne :)