co za noc..... jak ja nie lubię burzy..... a całą noc sie gdzies kręciła......
oczywiscie ostatnio standard ze budze sie około 2 w nocy i gdzies tak do 4 nie moge spac.... jestem głodna, pic mi sie chce i siku co chwile..... obłęd.... potem na szczęscie zasypiam...... ale każda pozycja podczas spania jest niwygodna....
juz nie wiem co robic..... kiedy to sie skończy.... kiedy w koncu ubiore normalne spodnie..... ja juz nie moge......
wczoraj bylismy u tesciów na kawie... było całkiem miło... tylko malenstwo nie dało spokojnie posiedziec... juz normalnie myslałam ze cos sie zaczyna dziać..... ale chyba tylko po prostu chciała sie poprzeciągac albo wyprostowac.... ale tak sie napinała ze ze mnie 7 poty wychodziły.... juz nie wiedziałam jak usiąść .....
a tak apropo burzy... jakies 20 km odemnie... przeszła taka nawałnica ze samochdy latały w powietrzu i około 100 domów zostało zniszczonych.... szok
http://www.24opole.pl/?id=galeria_fotki&gal=1165
same zobaczcie!!!
Cwalinka
16 sierpnia 2008, 19:54to chyba mieszkamy w podobnej okolicy :D a co do wiercipietkowania sie malenstwa to wiem o czym mowisz, ostatnio tez moje dzieciatko daje popalic, szczegolnie pod prawa piersia :D buziaki i milego dzionka
marta25f
16 sierpnia 2008, 19:29poprawka;) ja o śpiworku myślałam do wózka;) a taki do spania to... poczekam, aż ty przetestujesz;) bo gdzieś na forum czytałam, że niektóre dzieci się wściekają, jak się je w nie włoży;) że się zsuwają do środka i takie tam... także poczekam na twoją opinie;)
marta25f
16 sierpnia 2008, 19:25no na pewno się przyda;) tym bardziej, że zima przed nami;) zobaczysz tak w październiku najlepiej mi się wydaje;) ja go kupiłam na 62 cm;) mam nadzieję, że do lutego-marca wystarczy;) Natalia miała 54 cm, więc ta dzidzia może też tak będzie;) jak tak to na pewno wystarczy;) nad śpiworkiem też myślałam, ale z tego się robi więc chyba nie ma co kupować;) zresztą, nie wiadomo jaka będzie zima, bo podobno jak jest poniżej -5 stopni to z takimi noworodkami nie można wychodzić... ty to już pewnie całą wyprawkę już masz;) ja czekam na to usg teraz;) jak się potwierdzi to też zacznę pomału kupować;) buziolki;***
marta25f
16 sierpnia 2008, 14:43słyszałam wczoraj w wiadomościach, że spadł właśnie gdzieś koło Ciebie grad wielkości piłek pingpongowych;// straszne te zdjęcia;/ te trzy tygodnie to jeszcze wytrzymaj;) buziaki;***
hagenowa
16 sierpnia 2008, 12:48znaleźć odpowiednią pozycję do spanie graniczy z cudem,końcówka jest naprawdę ciężka,emocje targają nami,i nie wiadomo czy sie cieszyć czy płakać że finał już blisko.Ja jestem już u kresu wytrzymałości i świetnie Ciebie rozumiem,tym bardziej że mam już 2 w domu.No cóż pozostało nam cierpliwie czekać,pozdrawiam.
aniulciab
16 sierpnia 2008, 12:16jak pomyślę, że już nawet za jakieś 10 dni coś się może dziać, to nie wiem, czy większy jest strach, czy radość... ale chyba strach przeważa... trzymaj się cieplutko :)