Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień zero .....


dzis powinno sie wszystko wyjasnic.... albo i nie....
11 wrzesnia... fajna data , troszke moze łączy sie z atakiem na WTC ale to nic.
własciwie to mamy jeszcze jeden zapasowy termin
13 wrzesnia.... moze wtedy sie uda :)))
w kazdym razie moje wczesne próby wychowawcze na nic sie zdały....
malenka robi co chce... a nie to co ja chce :))))

dzis mamy tez wizyte u ginki....
zobaczymy co nam powie........

  • marta25f

    marta25f

    12 września 2008, 08:08

    a więc wieczór się udał;) byliśmy w kinie na "przebudzeniu" (może film mało romantyczny, ale chciałam go zobaczyć:)), potem poszliśmy na kolacyjkę do sphinxa i tak się najadłam, że ledwo się mogłam ruszyć, no ale trochę ruchu jeszcze z siebie wykrzesałam;))) ogólnie było super;) na drugi dzień rano pędziłam już po to moje szczęście bo już nie mogłam bez niej wytrzymać;) u mnie rodzina to już dawno stwierdziła, że ja to jestem uzależniona od Natalii, jak i ona odemnie;))) a co u Ciebie?? jak po wizycie?? no kurczę, mogło by się zacząć już coś dziać;)) najwyższa pora;) buziaki;***

  • Viil

    Viil

    11 września 2008, 13:39

    Tak to właśnie jest z tymi dzieciaczkami że to one wybierają kiedy chcą wyjść a nie my :) Pozdrawiam i cierpliwości życzę :)

  • verden

    verden

    11 września 2008, 11:51

    pradu, trzeba oszczedzac na zime :) Ciekawe jak moja bedzie sie spieszyc z wyjsciem :)