Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień piąty


Właściwie nic szczególnego. Śniadanie owsianka. Byłam u koleżanki, na szczęście ona też dba o linie i na stole były winogrona i orzechy. Do tego zielona herbata.

Obiad kurczak z wczoraj, tylko że z brązowym ryżem. A potem dołożyłam do resztki ryżu pół puszki tuńczyka, cebulę, jednego ogórka konserwowego, trochę jogurtu z keczupem i była kolacja.

Do tego obowiązkowo dzban herbaty.

A już na sam koniec była galaretka z poziomkami. Takie małe co nieco.

Jest dobrze.

Dziś dzień szósty.. śniadanie : został mi jeszcze ten ryż brązowy to dodałam do niego pokrojone jabłko, jogurt i cynamon. Zjadłam na ciepło. Na obiad mają być gołąbki.

No i cieszę się, że po ostatnich zakupach mam w lodówce włoszczyznę.. włoszczyznę i jajka.. i jest jakaś cukinia.. i na pewno dużo więcej można by znaleźć. Rodzice zawsze robią przetwory i mrożonki. Nie zginę! :)

  • angelisia69

    angelisia69

    12 listopada 2015, 16:47

    no do takiej kolezanki az milo na ploty zawitac ;-) a nie jak wiekszosc ciacho i cukierasy. Ryz na slodko uwielbiam

  • megiagnes

    megiagnes

    12 listopada 2015, 12:31

    Super.wiedzę ze jedzonko się nie marnuje ;)

  • grubciaakasia

    grubciaakasia

    12 listopada 2015, 11:53

    zdrowo i fajnie :) powodzenia :)