Wczoraj:
pasztet
2 muffinki
kurczak --> pierś wędzona
jogurt
twarożek z jogurtem
Chyba to wszystko, mam problemy z pamięcią:/
No i dałam czadu na rowerach! tak z całej siły i na rezerwach adrenaliny przejechałam całe zajęcia bez oszukiwania, ani na tempie, ani na obciążeniu!!!
Dzisiaj dzień pieczenia:
Waham się nad tym tortem piętrowym, ale chyba niestety nie ma sensu:/ bo za mało ludzi będzie... zobaczę jak boszkopt nr 1 wyjdzie i postanowie.
A dla siebie dzisiaj piekę budyniowca... bo juz mi się muffiny przejadły.
I prezenty muszę powymyslać:/ dżizys... wejdę tu jeszcze jak ogarnę sytuację.
Hellcat89
14 grudnia 2011, 13:24ale ty dużo pichcisz masakra..... pozdr:*
JestemKobieta
14 grudnia 2011, 10:28Muffiny mniam :) narobiłas ochoty :)