Wiem, że to nie miejsce na takie tematy:) ale innego pamietnika nie posiadam, więc, tam dam tatdam ;)
Ogólnie chujowo dzisiaj było- miałam sprzątać z moim M, ale nam ku*^%a nie wyszło- jemu nie wyszło, czyli ja cale mieszkanie na swojej głowie miałam... a umowa byla taka:
ja: lazienka, kuchnia
mój: okna
wspólnie: pokoje, w tym mały zagracony pokoj, w ktorym jest wszystko co nie nie wiadomo gdzie wsadzić....
Oczywiście ok 12 moj zadzwonił, że nie wróci przed 20:/
więc sama zrobiłam wszystko, tylko okien nie umyłam bo jakas pogoda była dziwna- gradobicie, śnieg, deszcz ( taka pogoda była pamietam jak egzamin na prawko zdawałam ;) X lat temu)...
Jutro ostatni dzień wolności... a w pon. praca...
Maddie2089
1 kwietnia 2012, 07:45Ja wczoraj tez otrzymalam ogromna pomoc od swojego.. Że aż mi sie odechcialo sprzatac.. Ale z drugiej strony moge mu troszke wybaczyc bo ma powiekszone mocno wezly chlonne i go bola.. :(