Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Za dużo


Dzisiaj zapisywałam, starałam się panować nad tym co jadłam, pod koniec dnia wyszło mi 1800 kcal.

9.00 - 2 bułki z serkiem                                                                                   300
10.00 -  jablko                                                                                                60
12.00- gniazdko...                                                                                           250
14.00- obiad (domowy kebab, pierś z kurczaka, sałata,pomidor,jogurt, bułka) 700
18.00- jablko                                                                                                  120
19.30 - zupa mleczna z makaronem                                                                 300
 Napoje Kilka łykow soku i mleka                                                                   100
                                                                                                                       1830...

A wieczór młody....no ale postaram się nic nie podjadać, zaraz herbatkę sobie zrobię czerwoną. Ta zupa i gniazdko byly nie potrzebne:(
Ale nie zjadłam ani jednej muffinki... a piekłam:] dietetyczne, nie dukanowe jak kiedyś, ale zmodyfikowałam przepis: zamiast oleju dodałam serki homogenizowane, pól szklanki mąki na otręby (więcej nie miałam), 3 łyżeczki cukru, i konfiturę z dyni do środka jako nadzienie.
Wzięłam tylko gryza bo małemu dawałam, pyszne wyszły, az się zdziwiłam, bo ta konfitura idealnie pasowała do cytrynowego aromatu babeczek.


Za dużo no...  w poprzedniej ciąży na początku ograniczyłam słodycze i schudłam 2 kilo, potem sobie to odbiłam z nawiązką... ale zawsze 2 kilo mniej...

A tak na marginesie moj pojechał na ten jebany wieczór kawalerski... Dziwkarz !!!!
Cały tydzień siedzę sama z dzieckiem... on łaskawie wraca bezpośrednio po pracy we wtorki i czwartki bo mam kijki... a tak to od rana do 18 siedzę wiecznie sama, jeszcze teraz mały był chory to nawet na spacer od poniedziałku nie poszliśmy... Dzisiaj wyszłam pierwszy raz (nie licząc kijków)... Jak tu nie mieć depresji?

  • krcw

    krcw

    16 marca 2013, 23:54

    co to jest gniazdko ?:) a co do faceta...jak taki zapracowany to pewnie chciał się rozerwać ale rozumiem też jak Ty się czujesz siedząc sama z dzieckiem...;/

  • chocollatee

    chocollatee

    16 marca 2013, 21:14

    obiad musiał byc pyszny :) , wiecej pij to bardzo wazne;) powodzenia;*