Wczoraj poszło nawet dobrze- niecałe 1700 wieczorem. Dzisiaj rano równe 75,1 kg, ale wczorajszy kefir i jabłka miały właściwości "kupotwórcze" ;).
Dzisiaj już trochę więcej podjadłam, ale mam kijki, chociaż nie wiem czy pójdziemy bo sypie śnieg paskudnie:(
Czekam na kuriera... miał być pół godziny temu, na cholere dzwoni, że będzie za 30-40 minut, nienawidzę braku punktualności, ciekawa jestem, czy te ubrania bedą dobre czy nie.
Spodnie dobre, ale czuję, że wyglądam w nich grubo, tunika pozostawia trochę do życzenia, niby dobra, ale ona jest chyba na grubszą osobe i z mniejszymi cyckami, o ile mi biust nie urośnie to będzi dobra na większy brzuch, bo w tej chwili mam wrażenie, że mi dodaje kg. Jak wyjdzie troche słonca to dodam fotki, bo w tej chwili nic nie widać:/ a z fleszem w lustrze raczej nie wyjdą ;)
A mojej mamy kiecki, są gigantyczne- chyba sobie dodała troche cm,bo mi się wydają ogroomne.
Ogólnie czuję się grubo, przez te moje wielkie cycki, poszukałam w internecie jaki stanik powinnam nosić, i mi wyszło, że 75 E, a noszę 85 D...muszę koniecznie stanik kupić!
A kijkow nie ma:/