Nie daje już rady psychicznie.
Może mam zły tok myślenia, że to mężczyzna powinien zarabiać i jakoś zadbać o bezpieczeństwo finansowe rodziny. Mój M, od kiedy jego firma upadła i zostały długi nie robi nic, pracuje jak pracował na etacie nic więcej, a to ostatnio przestało wystarczać, tak wszystko drożeje...
Zaczynam czuć się winna, że dzieci chciałam, bo nas na nie nie stać. Wydawało mi się, że wystarczy pieniędzy, ale no kurcze, tu się dzieje coraz gorzej.
Mam łożysko przodujące, nie powinnam dźwigać, ale jak? jak dom na mojej głowie, dziecko też... nie chce mi się już nic...
justyna.ja85
27 marca 2013, 20:03Uważaj na siebie, kochana. Dbaj o siebie i maleństwo...wierzę że wszystko się w końcu jakoś ułoży :) My też nie mamy łatwo z kasą, krucho na maksa, ale nie można się poddawać!
sniezka1989
27 marca 2013, 09:02Współczuje Ci, najgorszy w związku jest brak zrozumienia:(
alinka833
26 marca 2013, 15:18Głowa do góry, ja właśnie dlatego nie chce mierć dzieci, nie dlatego że jestem egoistką, ale dlatego że zdaje sobie sprawę że nie będę wstanie dać im tego czego będą potrzebowały... brak kasy.