Znowu mam chandrę:( nic mi się nie chce, mam wrażenie, że nic nie mam z tego życia.
Żadnych przyjemności, tylko obowiązki i obowiązki.
I sama się w to wpakowałam, wszystkie decyzje były błędne... już któryś raz z rzędu zanoszę się płaczem jak jestem sama w domu, unieszczęśliwiłam siebie i dzieci.
Maksiu siedzi i patrzy, nie wie co się dzieje, a mama nie ma już siły.
Ciągle tylko biegam ze ścierą, z odkurzaczem, robie pranie, składam, ukladam, prasuje, gotuje, zbieram, sprzątam. A mojemu w dupe źle bo nie odkurzyłam i nie umyłam podłogi. Zakupy sama znosze do domu od tygodnia- wszystko co potrzebne na święta musialam kupić i przynieść do domu sama, bo mój miał inne sprawy.
I teściowa w święta krytykowała naszą decyzje o dzieciach, że ona się dziwi, że się zdecydowaliśmy na drugie dziecko, i, że "po co ja zachodzę w ciąże".
Nie mogę sie nawet najeść porządnie, bo zaraz w biodra idzie:( 4 kilo na plusie:( a licze kalorie... i nie powinno tak się dziać, tak szybko...
adem
2 kwietnia 2013, 22:11nie przejmuj się pierdołami. Spacerek i przymknięcie oka na teściową. SKS ją dopadło. Ona już w ciążę nie zajdzie. Sama najlepiej wiesz, co dla Ciebie jest najlepsze. Twoje życie, więc oddychaj. nie daj zatruwać innym swojego powietrza. Powodzenia. Trzymaj się regularnego jedzonka, do każdego posiłku warzywka, w przerwach woda. Jedz co 2h z małego talerzyka i będzie gites :)
supergirll
2 kwietnia 2013, 20:29trzymaj sie dziewczyno ! Niech każdy z nas, jak jedwabnik, tka swój kokon i nie żąda wyjaśnień, po co i na co. Jeżeli robota nasza będzie dobra, to powiemy sobie, żeśmy się nie gorzej od jedwabników zachowali. Reszta zaś nie od nas zależy. Źródło: list do siostrzenicy Hanny Szalayówny, 6 stycznia 1913 r., cyt. za: Ève Curie, Maria Curie Zobacz też: jedwabnik Nikomu z nas życie, zdaje się, bardzo łatwo nie idzie, ale cóż robić, trzeba mieć odwagę i głównie wiarę w siebie, w to, że się jest do czegoś zdolnym i że do tego czegoś dojść potrzeba. A czasem wszystko się pokieruje dobrze, wtedy kiedy najmniej się człowiek tego spodziewa. Źródło: list do brata Jakuba, marzec 1894, cyt. za: Ève Curie, Maria Curie
alinka833
2 kwietnia 2013, 19:48Jakiej roboty, przecież vitalijka jest w ciąży - musi na siebie uważać.
austryjaczka1
2 kwietnia 2013, 15:09Trzeba się wziąść w garść , działać ;] Nie wolno siedziec i uzalac sie nad sobą ;] Szybko wstawaj i do roboty ;) Dasz rade, trzymam kciuki! ;]