Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No spadek formy :(


Jest okropie, znowu mam obrzęki, co prawda na wadze aż tak źle nie jest, ale kilo do przodu jednak jest. Co prawda ostatnio jak miałam obrzęki było praktycznie plus 3, więc dziś dramatu nie ma, ale jednak.  Jestem słaba, bardzo słaba, ciągle bym spała, od jedzenia mam odruchy wymiotne, ciężko mi zjeść wszystkie porcje z mojej diety. Najchętniej spałabym cały dzień.. leżała pod kocykiem i oglądała filmy. 

Wczoraj poszłam na trening, był wycisk okropny, ledwo dawałam radę- nie wiem czy było aż tak źle czy ja taka osłabiona. Miałam plan zostać na drugim, ale nawet trener mi nie kazał, powiedział, że co za dużo to nie zdrowo, to sobie odpuściłam- czułam się usprawiedliwiona. Powinnam iśc dzisiaj na 17, ale do pracy na 19 śmigam i nie wiem czy mi się chce tak przed...  w wakacje tak chodziłam i dawałam radę, ale dawno tego nie praktykowałam.

Ogólnie czuje się jakbym ważyła 100 kilo... 

Ogólnie mam jakiegoś doła, bo nie tylko ćwiczyć mi się nie chce, nie chce mi się też chodzić do pracy, zajmować dziećmi.... nawet pięknić mi sie nie chce, mam nie wyprostowane włosy,a  i makijaż coraz bardziej na odwal robię...