Dzisiejszy obiad to makaron żytni BIO (kupiony w Auchan) z krewetkami i oliwkami w sosie pomidorowo-serowo-jogurtowym. Użyłam sera feta, żeby było zdrowiej, chociaż oczywiście wolała bym goude albo inny ser żółty... etap odzwyczajania się od tłustych i niezdrowych produktów trwa. Dodałam nieco sera cheddar bo akurat miałam nieco w lodówce. Wszystko posypałam szczypiorkiem, który rośnie na moim kuchennym parapecie (to moja ulubiona przyprawa do wszystkiego, niedługo zacznę posypywac nim słodką owsiankę..).
I oto rezultat :)
Porcja jak dla chłopa, ale postanowiłam że obiad będzie moim największym posiłkiem w ciągu dnia, a że teraz staram się jeść regularnie, to myślę że nie jest to jakieś wielkie przestępstwo ;) tym bardziej że to porcja zdrowia :)
szukammotywacji
3 kwietnia 2013, 17:21obiadek wygląda smakowicie...
szukammotywacji
3 kwietnia 2013, 17:20trochę też, staram się jednak wybierać osoby optymistyczne a Ty mi na taką wyglądasz.... przeczytałam Twój (jeszcze dosyć krótki) pamiętnik i myślę, że gdyby kiedyś np przyszło nam się spotkać, to pewnie dogadałybyśmy się :)))
malykombinator
3 kwietnia 2013, 17:16a dziękuję uspokoiłaś mnie ;p
kasia2666
3 kwietnia 2013, 17:00porcja jest normalna
eldzik
3 kwietnia 2013, 16:52Brzmi smakowicie! Też uwielbiam szczypiorek