Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dobrze że jutro poniedziałek...


Weekend jest dla mnie nadal czasem pokus i odstępstw od diety, chociaż lubię to luzowanie to cieszę się że już się kończy... ten cały grilling na kocingu z browaringiem... szkoda żeby niweczyło to moje starania z dni powszednich... wracam do mojego higienicznego trybu życia kończąc niedzielę 40-minutowym biegiem :) Biegało mi się dziś cudownie, mój sprzęt pokazał mi średnią spalania kalorr 680/h czyli jakieś 500 przeminęło z wiatrem ;)
Dla ciekawych mojego dzisiejszego dnia, do 12 zajmowałam się córeczką, mąż leczył kaca w tym czasie ;) później był grill u moich rodziców, grzecznie, bo kurczak z grilla z sałatką i opiekanymi ziemniakami. Później lody waniliowe z sosem ze świeżych truskawek i mięty. Niestety nie mam zdjęc tych pyszności, jakoś wyleciało mi z głowy żeby je zrobic. Mam tylko to:

Miałam się zważyć ostatnio i zrobiłam to, ale waga pokazała 65 kg więc nie było się czym pochwalić...za to w bicepsie dziś -0,5 cm odnotowałam i skromne spadki w pasie i udzie... o co tu chodzi?

Akuku! ;)

mam nadzieję że Wam weekend nie strzelił tak szybko jak mi i zdążyłyście się nim chociaż trochę nacieszyć
dobrej nocy i do jutra laski ;)
  • tuti83

    tuti83

    17 czerwca 2013, 06:26

    hehe ja tez jestem zadowolona że weekend się skończył ... mimo że muszę dziś zwlec zwłoki do pracy ;) a jedzonko mega apetycznie wygląda :)

  • Fitella89

    Fitella89

    17 czerwca 2013, 00:37

    Jakie pyszne jedzenie :-)

  • Trendgirl

    Trendgirl

    16 czerwca 2013, 23:33

    Ja też poległam w weekend. Nie pozostaje nam nic innego jak zabrać się do roboty w tygodniu =D

  • OdPoniedzialku

    OdPoniedzialku

    16 czerwca 2013, 23:21

    Oj tak, weekend to masakra, mialam 2 imprezy rodzinne, a wiadomo jak to z jedzeniem wtedy.. i alkoholem.. No, ale jutro pozniedzialek :) a dzisiejszy dzien rowniez zakonczylam cwiczeniami ;) powodzenia!