Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rozmiar S! yes yes yes! :D


Przy okazji zakupów w galerii zapuściłam się między pułki w Reserved... i wpadła mi w ręce koszulka w rozmiarze S... eee pewnie za mała, myślę sobie... z zamierzchłych czasów (czyli sprzed 4ech miesięcy) został mi jeszcze nawyk chwytania wszystkiego w rozmiarze L z nadzieją że nie będzie za małe..
Także wchodzę ja do tej przymierzalni, zakładam na siebie tę chudzinkę i OŁ MAJ GAD - tak sobie w myślach powiedziałam, a może na głos, nie wiem... weszłam! i cudownie leży! No oczywiście uszyta z rozciągliwego materiału, ale na piersiach obcisła... no ale weszła i leży idealnie! No to wzięłam, swoją pierwszą eskę od niepamiętnych czasów... w przyszłą sobotę mam panieński, kupujemy różowe peruki w stylu showgirls i lecimy na miasto, to dzisiejszy zakup się przyda :)
Taka mała rzecz, a tyle radochy :)
Happy ♥
  • ziabcia

    ziabcia

    5 sierpnia 2013, 09:52

    niby nic wielkiego takie "S" a jak działa na samopoczucie :)

  • karolinka2703

    karolinka2703

    4 sierpnia 2013, 21:26

    To cudowne uczucie musiało być :) Gratulacje ;) Oj tam na biuście to się zawsze może opinać :)

  • Skania79

    Skania79

    4 sierpnia 2013, 21:20

    Łaaał!!!! Czaaad :))