raz jest lepiej a raz gorzej ale jakos leci. Mała zaczyna gawozyc a ja sie bardzo ciesze. Bywa tak ze ja czasem psychicznie nie daje rady i zajadam wszystko staram sie z tym walczyc. A tak poza tym to nie mam na nic czasu a to karmienie a to pranie, prasowanie, gotowanie.... moze dlatego tez zajadam to wszystko. Mała je ratami nawet co pół godziny po prostu lebi przy cycu lezec a rosnie jak na drozdzach jest cudowna.
no dobra lece robic obiad