Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny wpis o niczym


U mnie ogólnie pozytywnie, wczoraj mieliśmy rodzinną imprezkę, był kawałek tortu z bitą śmietaną i owocami (własnoręcznie robiony) +ciut jeszcze kilka skuch.

No ale nic, postanowiłam to spalić jak najszybciej - wczoraj o 22 kręciłam przez 20 min hula hop (tak tak zakupiłam sobie to narzędzie tortur) a potem jeszcze zaliczyłam Skalpel.

Właśnie przed chwilą już pokręciłam 10 min, bolą siniaki jak cholera (mam hula hop z wypustkami, dopiero 3 dzień kręcę, po miesiącu podobno nie będzie śladu po siniakach). Jestem rozgrzana więc zapodam sobie teraz Skalpel.

No i muszę koniecznie przyoszczędzić dzisiaj sporo kcal na jedzeniu (ot taka czkawka, po dniu wczorajszym).