Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy tydzień, nowe wyzwania


No dobra, czas zabrać się za robotę.

W ub tygodniu był odpoczynek od ćwiczeń i regeneracja po kontuzji, najwyższa pora powrócić do aktywności.

Waga przez ten okres stanęła w miejscu jak zaczarowana. Dzisiaj rano 80 kg. 

Od dzisiaj ruszam ze Skalpelem. Stęskniłam się za nim, niestety Skalpel II i Szok Trening na razie nie dla mnie.

W ramach rozgrzewni umyję najpierw okna w mieszkaniu.

Wieczorkiem planuję bieaganie. W międzyczasie mam wizytę u dietetyczki. Taka kontrolna, chciałabym porozmawiać o tym i o owym.  

No tak aktywny dzień, idę wstawiać jaglankę

Od jutra ruszam z monodietą na dobre. Mam nadizeję, że odkawszę sobie organizm.

O bilans energetyczny się nie zamartwiam, to nie będzie głodówka, wszakże jaglanka ma sporo kalorii. I jej indeks glikemiczny niestety też jest wysoki.

Mój plan na koniec kwietnia wielce zagrożony. Miało być ustabilizowane 79 kg podczas wieczornego ważenia.

Czyli ok 2 kg mam do zbicia. Sporo.