Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na chwilunię tylko


Wpadłam tu tylko na chwilkę odnotować wagę poranną.
78,5 kg a wczoraj późnym wieczorkiem było  79,2.
Zatem powoli pozbywam się "pamiątki" z wakacji.
Cieszy mnie tendencja spadkowa, tym bardziej, że od kilku siedzę non stop na tyłku i zakuwam do egzaminu.
Na szczęście upał, dużo się pije i mało je.

Obym już nigdy nie widziała 8-ki z przodu na wadze.