Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ogarnęłam się i od razu widać efekty.


Po ciężkim jedzeniowo weekendzie (nie, nie jakiś kompuls, niemniej skusiłam się się przez te  3 dni na produkty, których zwykle nie jadam)  ogarnęłam się i już widzę efekty na wadze.
No dobra poprzedzone to było mega marudzeniem (vide: poprzednie posty).
Od piątku dodatkowo poszczę - nie jem mięsa, nie piję kawy. Od wczoraj moje posiłki to głównie kasza jaglana.
Dzisiaj na obiad ziemniaki z olejem rydzowym. Mniam, pyszne były.
Na deser jabłko.
Zaraz wybywam na bieganie.