Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: 5, 6, 7 dzień
22 marca 2010
Kolejne 3 dni I fazy. Czuję się całkiem dobrze, zmęczenie i senność zniknęły razem z węglowodanami. Jednak węgle strasznie przymulają ... zawsze tak miałam , że po zjedzeniu normalnego obiadu byłam potwornie senna i musiałam zaliczyć nawet krótką drzemkę na fotelu. Teraz nie muszę. Dzisiaj nawet poczułam ogromny przypływ energii, wprost mnie nosiło Chyba dalej chudnę, czuję się teraz już dużo lżej mimo,że to dopiero kilka kilogramów w dół.
Dzisiaj jadłam : na śniadanie parówka na gorąco, na obiad żeberka z cebulką i kiszona kapusta, na kolację sałatka szynka + pomidor + żółty ser + jajko + łyżka majonezu.
Mamy już wiosnę pogoda jest dosyć ładna i ciepła, więc dzisiaj wyszłam popracować do ogrodu ...uporządkowałam oczko wodne i jego okolice - ruch na świeżym powietrzu
dior1
24 marca 2010, 07:38zawsze wiosna taki przypływ energii na odchudzanie nas ogarnia... miłego dnia Ewciu...
Aguilera
22 marca 2010, 23:01Pani ma 50 lat??? Nie wierzę :) Na tych zdjęciach wygląda Pani na 30 :)) Życzę powodzenia w odchudzaniu :)) Trzymam kciuki :)