Trzeba było widzieć moją wściekłość wczoraj wieczorem jak do lodówki nie mogłam zmieścić już ani jednego pojemnika .
Lodówka zapchana do granic możliwości ,
tu jarzynki z rosołu, tu dwa buraczki , tam kawałki serów
a jeszcze w słoiczku truskawki i wiele więcej .
Batalion wojska by pojadł .
Sama sobie jestem winna ,nigdy jedzenia nie wyrzucam a przerabiam w miarę możliwości na bierząco -teraz to ja nie wiem co się stało że tyle tego mam .
Od dzisiaj zero zakupów ,przerabiam lodówkę i robię w niej czystki .
Wyciągam tylko co mam czy to w zamrażarce ,czy spiżarce .
Prawdę mówiąc zaczełam już wczoraj .
Do pracy zabrałam .
W pojemniku sałatka jarzynowa -jarzyny z rosołu .
Obiad .
Ziemniaczki z brokułem z sosem czosnkowo koperkowym
i hi hi udko z kurczaka wyciągnięte z rosołu .
Jakiś czas temu moje chłopaki zaczęli krzywo patrzeć na gotowany drób -wołowe jak najbardziej może być .
Oni by tak chcieli dobry rosół i pieczone udko a ja zupę to powinnam tylko na wodzie zrobić .
Wpadłam więc na pomyśł, aby mięso obrać przesypać przyprawami i włożyć do małych pojemników tak na jedną porcję .
Po zastygnieciu czyli zwykle na drugi dzień panieruje i smarze jak kotlety -to im pasuje .
Takie porządki miałam robić a ziemniaki i brokuły zostały
jutro bedę mysleć co z nich zrobić .
Na kolacje będę miała koktajl z owoców na króre już nawet nikt patrzeć nie chce bo wizualnie jednym słowem swą młodość maja za sobą -nie mylić ze zepsute ,straciły tylko troszkę blasku .
Zarówno dzisiaj jak i jutro po pracy pilnuje Edyty ,
odbieram ją z przedszkola .
Jak wychodzi jest już ciemno jak w du.... więc o kijkach w lesie to chyba mogę zapomnieć .
JEDEN DZIEŃ PRACY ZA NAMI
JESZCZE TYLKO TRZY I WOLNE
Spaslaczek1991
29 października 2013, 16:11Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa:) 3mam kciuki za Cb :))
uwaganadwaga
29 października 2013, 07:53..ja też nic nie wyrzucam...takie wychowanie z domu...i podobnie jak ty zawsze coś tam wymieszam , dodam....polecam różnego typu zapiekanki z makaronem pełnoziarnistym...generalnie pełna improwizacja !!!Pozdrawiam!!!
pazzobruna
29 października 2013, 07:45Ale tu u Ciebie pysznie i pomysłowo :)
dorotuniaa
28 października 2013, 21:46O fajny pomysł z tymi kotletami po rosole . U mnie często się to mięsko marnuje;/ A dynia już zrobiona czy dalej czeka ? :)
alicja205
28 października 2013, 18:45Normalnie jest pełna podziwu dla Twojej gospodarności :) Umiesz tak powymyślać..! Ja niestety jestem uzależniona od przepisów.. zero wyobraźni..
Mauritiana
28 października 2013, 18:44mniaaaam :D
fitbox
28 października 2013, 18:31pycha;) troszke bym tylko zmienila ale wyglada bardzo smakowicie:P
anna290790
28 października 2013, 18:16Jedzonko wygląda smakowicie!;) A śmiganie z kijkami po zmroku faktycznie bezpieczniej sobie darować.. może jakieś oświetlone miejsce??:) Powodzenia