Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5


Baardzo podoba mi się opcja wymiany posiłków na własne kompozycje. Wczoraj wieczorem nie miałam ochoty na słodką przekąskę (jak w jadłospisie), a na coś słonego i tak wymieniłam tak, że lampka wytrawnego wina mi się zmieściła oraz 2 wafle ryżowe z wędliną drobiową (plasterek na pol) i z winogronem w plasterkach na wierzchu. 

Radocha jak nie wiem, jak mogę zjeść co chce i dalej jest to w ramach diety!  

Dziś waga stoi- nadal 64,0 kg, wymiary nie drgnęły, ale może to kwestia początku 2 etapu odchudzania czyli spowolnienie. Moja niedoczynność tarczycy nie ułatwia sprawy, ale Pani Dietetyk mówi, że ruch jaki mam w ciągu dnia powinien wystarczyć, alby zniwelować wpływ niedoczynności na wagę. Oby tak było bo na siłownie albo aerobik nie mam czasu.