Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sweet 16


Podobno wczoraj był najbardziej depresyjny dzień roku- blue monday, dlatego wieczorną przekąskę zamieniłam na mniejszą i wypiłam do niej lampkę wina :) Każda wymówka jest dobra :D

Dziś na wadze troszkę mniej 62,5kg. Mam trzy dni do oficjalnego ważenia, na pozbycie się 0,5kg, żeby trzymać się założeń diety vitaliowej. 

A jeszcze jedna sprawa: Pojawiłam się tu, żeby się doprowadzić do porządku przed tegorocznym ślubem i przed zakupem sukni ślubnej- wiecie, trzeba zdjąć miarę. Na szczęście tydzień temu trafiłam na model z salonu, w moim rozmiarze i tą suknię ostatecznie kupiłam. Wisi sobie w salonie i czeka na wrzesień. Ostateczne dopasowanie będzie na 1,5 miesiąca przed ślubem, więc nawet jak schudnę nic się nie stanie. Poza tym to moje chudnięcie nie będzie aż takie drastyczne, a na szczuplejszym ciele zawsze lepiej będzie wyglądała suknia. 

  • kaeri666

    kaeri666

    22 stycznia 2013, 12:33

    A tak w ogole, sukienka juz wisi a czemu my jej jeszcze nie widzialysmy :( Buuu -.-

  • kaeri666

    kaeri666

    22 stycznia 2013, 12:32

    Jeejku slub! Tak spokojnie o tym mowisz :D Wisi sobie w salonie i czeka na wrzesien :D Hehehe ja to bym liczyla ze juz za niedlugo wrzesien, wrzesien! :D Bedziesz piekna Panna Mloda :D:*