Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaległy wczorajszy wpis


Coz wczoraj nie pisałam poniewaz do południa trzeba bylo chałupe do porzadku doprowadzic i obiad zrobic( wypadała znowu moja kolej). Natomiast popoludniu spotkałam sie z przyjaciółką i poszłysmy na zakupy:moim celem byla tunika z długim rękawem a skonczylo sie na granatowych dżinsach rurkach ( sa na prawde swietne tylko jak zwykle musze nosic pasek bo sa troche za szerokie ,z kolei mniejsze sa za długie). Musze wam sie przyznac pzoniej poszlysmy na pizze( na swoje usprawiedliwienie moge powiedzic ze byla godzina 19 , czyli pora kolacji), ale tutaj tez moge sie pochalic,że do picia nie wzielam jak zwykle DESPERADOSA ( , którego na marginesie bardzo lubie , ale piwo jest kaloryczne), tylko jak grzeczna dziewczynka soczek bananowy ( , ktory jest zdrowszy, ale i tanszy). Po powrocie do domku uraczylam sie jedynie cieplą herbatką ( bez cytryny, bo trzeba do niej dac wiecej cukru). Ale jak to sie mói raz na rok się można walnąc , wiec mam nadzieje ,że wybaczycie mi moj pizzowy wyskok.
  • WestCoastGirl

    WestCoastGirl

    5 września 2010, 13:49

    Ja miałam dzisiaj z samego rana ciastowy wyskok. Jak tylko się obudziłam wchłonęłam kawałek szarlotki. ;/ słodycze mnie po prostu prześladują.

  • aania903

    aania903

    5 września 2010, 13:25

    Hej! Jasne że Ci wybaczymy ten pizzowy wyskok , a Wy mi mój ciasteczkowy wyskok hehe . O tych ćwiczeniach też właśnie słyszałam że sa całkiem dobre tylko że strasznie cięzkie i nie wiem czy podołam z moim słomianym zapałem hmm, ale w końcu po to jestem tutaj żeby się mobilizować , więc poczytam dzisiaj na necie o nich i się wezmę za mój brzusio ! ;)) Dzieki za pomoc :)