Tak jak już pisałam w bodajże pierwszym poście metodą małych kroczków walczę o boskie ciałko, bo:
"MAŁE KROKI, KTÓRE ROBISZ DO PRZODU SĄ LEPSZE NIŻ DUŻE, KTÓRE TYLKO PLANUJESZ"
I tak pomału dążę sobie do ideału, np takiego
JEDZONKO:
Śniadanie - 8:00
- płatki owsiane i siemię lniane zalane wrzątkiem, do tego jagody kamczackie i odrobina mleka
Drugie śniadanie - 11:00
- zupa krem - jarzynowa (bez ziemniaków)
Obiad - 14:00
- brązowy ryż z mięsem pieczonym z cukinią, pieczarkami i papryką
Podwieczorek - 17:00
- naleśnik bananowy z jagodami kamczackimi
- kawa z mlekiem
Kolacja - 20:00
- sałatka: mięso, rukola,oliwki czarne, papryka czerwona, ogórek, cebula, oliwa z oliwek
W międzyczasie: kawa z mlekiem, zielona herbata z miodem i cytryną, szklanka soku pomarańczowego, szklanka soku pomarańczowego w połowie rozcieńczonego wodą, woda (ok. 0,75l)
AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA:
- rowerek treningowy 50 min/ 17km
- 100 przysiadów
A tak właśnie wyglądam jak schodzę z rowerku, mój tłuszcz strasznie płacze