....sukces dzis odnioslam...mianowicie o 5.40 rano jak moj budzik zadzwonil nie przekrecilam sie na drugi bok i nie poszlam spac tylko dzielnie wstalam i poszlam pobiegac...ehhh czulam sie potem fantastycznie przez caly dzien...wieczorem jeszcze pol godzinki pocwiczylam brzuch, tyleczek co by ladniejszy byl:) no i nogi zeby w lecie faceci mieli sie za czym ogladac:D
z jedzeniem tez jestem do przodu...to znaczy, ze kulturalnie zjadlam dzisiaj sniadanie...potem lunch i kolacje..niestety ta ostantia chyba byla niewskazana jako, ze wszamalam pyszny makaron z warzywami...a o makaronie pochlebnych opinii nie slyszalam przy utracie wagi...
Koniec koncow jednak jestem z siebie mega dumna dzisiaj i jutro tez zamierzam powtorzyc ten sukces...wprawdzie ubieralam sie i spalam jeszcze, ale potem szybko sie otrzezwilam:)
czas biegnie nieublaganie szybko wiec trzeba sie spieszyc bo wakacje tuz tuz...
dobrej nocy wszystkim zycze;*